Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
z rozpaczą, wysoki, starczy skowyt, podjęty przez chór, rozprzestrzeniał się na placu.
- Dlaczego ci starzy tak krzyczą? - szarpnął go za ramię Istvan.
- Boją się o swój los. To ślepcy, oni też będą głodni. A dotąd mieli pracę, uczciwie zarabiali.
- Jak?
- Grywali do tańca po burdelach, akompaniowali pieśniarkom, umilali czas gościom, ślepi, więc nie krępujący świadkowie zabawy. Żywa grająca szafa, ludzkie automaty muzyczne. Co oni poczną? Gdzie pójdą? Żebrać, skazani na powolne umieranie...
- Ilu ich tu może być?
- No, z tysiąc. Problem ekonomiczny, którego nie można gadaniem uspokoić, deputowani dobrze się nagłowią, nim powezmą decyzję. Zresztą naciski idą z różnych stron, urywa
z rozpaczą, wysoki, starczy skowyt, podjęty przez chór, rozprzestrzeniał się na placu.<br>- Dlaczego ci starzy tak krzyczą? - szarpnął go za ramię Istvan.<br>- Boją się o swój los. To ślepcy, oni też będą głodni. A dotąd mieli pracę, uczciwie zarabiali.<br>- Jak?<br>- Grywali do tańca po burdelach, akompaniowali pieśniarkom, umilali czas gościom, ślepi, więc nie krępujący świadkowie zabawy. Żywa grająca szafa, ludzkie automaty muzyczne. Co oni poczną? Gdzie pójdą? Żebrać, skazani na powolne umieranie...<br>- Ilu ich tu może być?<br>- No, z tysiąc. Problem ekonomiczny, którego nie można gadaniem uspokoić, deputowani dobrze się nagłowią, nim powezmą decyzję. Zresztą naciski idą z różnych stron, urywa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego