Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
gromkie echo szybko pobiegło
Wstrząsając całą puszczą rozległą.
Rzekł Pan Soczewka: - Ruszamy w drogę,
Wierzchem się zresztą przejechać mogę.
I na lwim grzbiecie pomknął szczęśliwy,
Że mógł się przy tym trzymać lwiej grzywy.

Za nim od drzewka skacząc do drzewka,
Wołały małpy: - Panie Soczewka,
Niech pan nam zrobi też zdjęcie śliczne,
Wszak my jesteśmy fotogeniczne.
Niech pan z małpami film dziś nakręci
Czyżby, doprawdy, nie miał pan chęci?
Tak powtarzały ciągle swą śpiewkę
I przedrzeźniały pana Soczewkę.
Nad rzeką już się zebrały tłumy:
Przyszły tygrysy, lamparty, pumy,
Dwanaście słoni, żyrafy cztery,
Dwa krokodyle i trzy pantery,
Hipopotamy i nosorożce,
Przeróżnych barwnych
gromkie echo szybko pobiegło<br>Wstrząsając całą puszczą rozległą.<br>Rzekł Pan Soczewka: - Ruszamy w drogę,<br>Wierzchem się zresztą przejechać mogę.<br>I na lwim grzbiecie pomknął szczęśliwy,<br>Że mógł się przy tym trzymać lwiej grzywy.<br><br>Za nim od drzewka skacząc do drzewka,<br>Wołały małpy: - Panie Soczewka,<br>Niech pan nam zrobi też zdjęcie śliczne,<br>Wszak my jesteśmy fotogeniczne.<br>Niech pan z małpami film dziś nakręci<br>Czyżby, doprawdy, nie miał pan chęci?<br>Tak powtarzały ciągle swą śpiewkę<br>I przedrzeźniały pana Soczewkę.<br>Nad rzeką już się zebrały tłumy:<br>Przyszły tygrysy, lamparty, pumy,<br>Dwanaście słoni, żyrafy cztery,<br>Dwa krokodyle i trzy pantery,<br>Hipopotamy i nosorożce,<br>Przeróżnych barwnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego