Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
Oceania)? Kochani, a lato może być śnieżne, a zima kwitnąca i upalna (Ameryka Południowa), jak to możliwe, by robiąc jeden, dosłownie, krok otrzymywać lub tracić jeden dzień. Jak to możliwe, by logika wytrzymywała coś takiego jak sześć różnych godzin w jednym kraju (ZSRR)?
Przeszedłem na generalną mapę północnego Pacyfiku. Będziemy ślimaczyć się na niej cały miesiąc. Centymetr po centymetrze - bo tyle wynosi na niej dzienny, ściślej dobowy, przelot. Nawigując na wschód będę patrzył w dół na mijane hen, tysiąc mil niżej, znajome miejsca: Wake, Hawaje. Na pierwszy ogień Iwo Jima.
Nocą widziałem w oddali światła statku. Punkciki. Nie wiem jeszcze, że to
Oceania)? Kochani, a lato może być śnieżne, a zima kwitnąca i upalna (Ameryka Południowa), jak to możliwe, by robiąc jeden, dosłownie, krok otrzymywać lub tracić jeden dzień. Jak to możliwe, by logika wytrzymywała coś takiego jak sześć różnych godzin w jednym kraju (ZSRR)?<br> Przeszedłem na generalną mapę północnego Pacyfiku. Będziemy ślimaczyć się na niej cały miesiąc. Centymetr po centymetrze - bo tyle wynosi na niej dzienny, ściślej dobowy, przelot. Nawigując na wschód będę patrzył w dół na mijane hen, tysiąc mil niżej, znajome miejsca: Wake, Hawaje. Na pierwszy ogień Iwo Jima.<br> Nocą widziałem w oddali światła statku. Punkciki. Nie wiem jeszcze, że to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego