wypadają jak się zastanowić korzystniej pod każdym względem.<br>Kto przyjedzie teraz? Może Honorata?<br><br><tit>Ona się za nas modli czyli Pani Honorata</><br><br>Mówiłam, że chciałabym napisać książkę o moich gosposiach. Nigdy takiej książki nie napiszę, ale Pani Honorata na pewno godna jest książki.<br>Spotkałyśmy się na dwa dni przed moim pierwszym ślubem, w kościele. Ona, biednie ubrana, wiejska, stara kobieta ze śmiesznie zadartym nosem (perkatym jak potem zawsze mówiła), ja, studentka III roku PWST, przerażona, że za dwa dni wyprowadzę się od rodziców i będę musiała poprowadzić samodzielne życie i małe "gospodarstwo".<br>Zapytałam dlaczego płacze. Odpowiedziała, że była 12 lat u rodziny