odrosną; palce czy włosy, co za różnica, wszystko bezsens... <br>- ...<br>- Powiedz mi: jesteś szczęśliwy? <br>- Tak. <br>- Naprawdę?? <br>- Powiedziałem. <br>- Ale... <br>- Cicho. <br>- ... <br>- Ojalika? <br>- Mhm? <br>- Ja lubię dzieci. <br><tit>Argentina, Argentina, czyli Człowiek z Obrzynem</><br>To było polowanie; a w jego trakcie - polowania pomniejsze. Teraz, na przykład, tropili <orig>wiejohydę</>, jak ochrzciła zwierzę Ojalika. Paskudnie wygląda, wspaniale smakuje. Tropili ją od rana, kiedy to na jej ślad natrafił przypadkiem Podążający za Cieniem. Dawno już nie jedli świeżego mięsa. Ciąży Ojaliki nie było jeszcze widać, ale szaman co i raz powtarzał, jakiego to odżywiania się przez matkę wymaga dziecko w jej łonie; zwłaszcza nie istniejące, dodawała ona. Nienawidziła tego