prawie w ogóle nie wspomina o samych Indiach. Opisuje Brytyjczyków i wszystkich &lt;orig&gt;"angrezi"&lt;/&gt; w ich gettach. Żyli w bańce powietrza przywiezionego ze Starego Świata. Imperium brytyjskie przeminęło, ale przybysze z Zachodu, w erze postmodernizmu i relatywizmu, nadal mają podobne odruchy. Choć nikt z nich głośno nie przyzna, że Hindusi mu śmierdzą i są niekulturalni.<br><br>Niewyspani i skorzy do kłótni wstali, żeby złapać ekspres do Dźajpuru. Żuk miał do nich dobić w Agrze. Niemiec, który w nocy medytował, śpi na podłodze. On z kolei żyje w bańce marihuanowego oparu. Teraz pokasłuje, naciąga kocyk-szal. Jest naprawdę zimno. Przeziębienie murowane.&lt;/&gt;<br><br><br><br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;POCIĄG&lt;/&gt; <br>Nie mogli