Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
do partii... Był bardzo grzeczny i delikatny, starał się nie narzucać... Siedzieliśmy po dwóch stronach wielkiego biurka i czułem się zupełnie tak jak dawniej, tak jakby się wkoło nic nie wydarzyło. Wertował skrupulatnie dziennik mojej klasy, potem innych, w których prowadziłem lekcje. - Niech pan spojrzy. - Wpatrywał się w rubryki i smutnie kiwał głową. - Jak zwykle nie wpisuje pan tematów, nie mówiąc o sprawdzaniu listy. Czy muszę panu, panie Krzysztofie, przypominać o takich rzeczach? A gdzie są statystyki okresowe? - Zaglądał na koniec dziennika. - Pana sprawozdawczość kompletnie leży. - A potem spoglądał mi ciepło w oczy. - To bardzo chwalebne, że realizuje pan program autorski
do partii... Był bardzo grzeczny i delikatny, starał się nie narzucać... Siedzieliśmy po dwóch stronach wielkiego biurka i czułem się zupełnie tak jak dawniej, tak jakby się wkoło nic nie wydarzyło. Wertował skrupulatnie dziennik mojej klasy, potem innych, w których prowadziłem lekcje. - Niech pan spojrzy. - Wpatrywał się w rubryki i smutnie kiwał głową. - Jak zwykle nie wpisuje pan tematów, nie mówiąc o sprawdzaniu listy. Czy muszę panu, panie Krzysztofie, przypominać o takich rzeczach? A gdzie są statystyki okresowe? - Zaglądał na koniec dziennika. - Pana sprawozdawczość kompletnie leży. - A potem spoglądał mi ciepło w oczy. - To bardzo chwalebne, że realizuje pan program autorski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego