A Król woła: "Stój, hultaju,<br>Spieszno mi do Biłgoraju,<br>Nie zatrzymuj!"<br> A zbój na to,<br>Przysuwając twarz brodatą:<br>"Gdzieś widziałem jegomościa,<br>Czy jegomość nie z Zamościa?"<br>Król zdjął złoty pierścień z palca.<br>"Patrz - powiada do zuchwalca -<br>Jam jest król, a tylko głupi<br>Na gościńcu króla łupi,<br>To się, bratku, skończy smutnie.<br>Jutro kat wam głowy utnie!"<br><br>Tu się herszt podrapał w ucho<br>I tak rzecze z wielką skruchą:<br>"Daruj, Królu Jegomości,<br>My jesteśmy ludzie prości,<br>Myśleliśmy, żeś ty kupiec,<br>Że się da interes upiec,<br>Lecz dla Króla droga wolna<br>Od Zamościa aż do Kolna!"<br><br>"Jak się zwiecie, drapichrusty?"<br>"Roch." "Ja - Melchior