musi spotkać kara.<br><br>Lis tymczasem do lusterka<br>Niespokojnym okiem zerka;<br>Nagle widzi - co to? Rysa!<br>Strach obleciał Witalisa.<br>A tu rysa rośnie, rośnie,<br>Załamuje się ukośnie<br>I lusterko całe łamie.<br>A Witalis siedząc w jamie<br>Zimny pot ociera z czoła.<br>- Sprawa jednak niewesoła!<br><br>machnął raz czy dwa ogonem,<br>Po czym smutnie rzekł: - Skończone!<br>Co użyłem, to użyłem,<br>Dobrze jadłem, dobrze piłem,<br>Za to teraz czas mi w drogę.<br>Trudno. Zostać tu nie mogę!<br><br>Zapakował parę waliz.<br>I chciał umknąć lis Witalis.<br><br>Zatrzymały go niedźwiedzie:<br>- Po co śpieszyć się, sąsiedzie?<br>Nie tak prędko, jeszcze chwilka,<br>Wstąpić musisz wpierw do wilka,<br>Wilk ma