Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
już,
Za nimi odtąd stale wyobraźnia goni.

Teraz, gdym się zestarzał, umysł mam otwarty,
Przejrzałem, zrozumiałem i wiem już niezbicie,
Że przez to, iż tak późno zacząłem grać w karty,
Bezpowrotnie i głupio zmarnowałem życie.



ŚWIECE
Księżyc na dach kładzie
Srebrne kwadraty,
Gwiazdom stoi na zawadzie
Komin rogaty.

Okno spoziera smutnie
W umarłą chmurę,
Noc marcowa wszczęła kłótnię
Z czarnym kocurem.

Północ kręgi magiczne
Zbiera z chodników,
Pełzną cienie lunatyczne
Z dusznych dymników.

Mur rzuca na podwórze
Czarność oddali,
Tylko w jednym oknie, w górze,
Świeca się pali.

O, jak nieznośnie ciasno
Na wiosnę we śnie...
Późną nocą świece gasną -
Dwie
już,<br>Za nimi odtąd stale wyobraźnia goni.<br><br>Teraz, gdym się zestarzał, umysł mam otwarty,<br>Przejrzałem, zrozumiałem i wiem już niezbicie,<br>Że przez to, iż tak późno zacząłem grać w karty,<br>Bezpowrotnie i głupio zmarnowałem życie.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ŚWIECE&lt;/&gt;<br>Księżyc na dach kładzie<br>Srebrne kwadraty,<br>Gwiazdom stoi na zawadzie<br>Komin rogaty.<br><br>Okno spoziera smutnie<br>W umarłą chmurę,<br>Noc marcowa wszczęła kłótnię<br>Z czarnym kocurem.<br><br>Północ kręgi magiczne<br>Zbiera z chodników,<br>Pełzną cienie lunatyczne<br>Z dusznych dymników.<br><br>Mur rzuca na podwórze<br>Czarność oddali,<br>Tylko w jednym oknie, w górze,<br>Świeca się pali.<br><br>O, jak nieznośnie ciasno<br>Na wiosnę we śnie...<br>Późną nocą świece gasną -<br>Dwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego