Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
na nieruchome twarze za szybą - ale rozumie pan, jak trudno w to uwierzyć.
- Pewnie.
- Skąd możemy wiedzieć, że mówi pan prawdę? - zapytał łagodnie. Za szybą musiał rozdzwonić się telefon, bo ktoś po omacku odnalazł słuchawkę, nie odrywając zahipnotyzowanego wzroku od głośnika. Sam był w niewiele lepszym stanie. Miał wrażenie, że śni na jawie. Chyba tylko dlatego nie dręczyła go myśl, że być może robi z siebie głupka na antenie.
- Skoro już pan zapytał... Jutro mam zamiar zadać cios waszemu systemowi energetycznemu. Konkretnie wolałbym... a, niech tam... No dobrze, tym razem powiem. Nie rozkręciliście się jeszcze, i tak niczemu nie zapobiegniecie. Mam w planie
na nieruchome twarze za szybą - ale rozumie pan, jak trudno w to uwierzyć.<br>- Pewnie.<br>- Skąd możemy wiedzieć, że mówi pan prawdę? - zapytał łagodnie. Za szybą musiał rozdzwonić się telefon, bo ktoś po omacku odnalazł słuchawkę, nie odrywając zahipnotyzowanego wzroku od głośnika. Sam był w niewiele lepszym stanie. Miał wrażenie, że śni na jawie. Chyba tylko dlatego nie dręczyła go myśl, że być może robi z siebie głupka na antenie.<br>- Skoro już pan zapytał... Jutro mam zamiar zadać cios waszemu systemowi energetycznemu. Konkretnie wolałbym... a, niech tam... No dobrze, tym razem powiem. Nie rozkręciliście się jeszcze, i tak niczemu nie zapobiegniecie. Mam w planie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego