Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
zawsze było.
Cichocki przyniósł strażnikom do stolika butelkę.
- Butelka od firmy - powiedział. - Dzisiaj jest dobry dzień. Czasem się przez tydzień tyle nie zarobi.
Po wyjściu ekipy z mercedesa wszyscy się ożywili. Nawet ci, którzy do tej pory bardzo wnikliwie śledzili losy doktora Kuby w telewizji. Klawisze wypili kolejkę za zdrowie solenizanta, a chwilę później drugą dla rozgrzewki. Po dwudziestu minutach zamówili następną flaszkę. Szymon najwyraźniej imponował młodszym kolegom. Aż się pokładali ze śmiechu, kiedy coś powiedział. Janek nie pasował do nich. Nie śmiał się ani zbyt wiele nie odzywał. Co jakiś czas prezentował grymas, który miał świadczyć o tym, że się
zawsze było.<br>Cichocki przyniósł strażnikom do stolika butelkę.<br>- Butelka od firmy - powiedział. - Dzisiaj jest dobry dzień. Czasem się przez tydzień tyle nie zarobi.<br>Po wyjściu ekipy z mercedesa wszyscy się ożywili. Nawet ci, którzy do tej pory bardzo wnikliwie śledzili losy doktora Kuby w telewizji. Klawisze wypili kolejkę za zdrowie solenizanta, a chwilę później drugą dla rozgrzewki. Po dwudziestu minutach zamówili następną flaszkę. Szymon najwyraźniej imponował młodszym kolegom. Aż się pokładali ze śmiechu, kiedy coś powiedział. Janek nie pasował do nich. Nie śmiał się ani zbyt wiele nie odzywał. Co jakiś czas prezentował grymas, który miał świadczyć o tym, że się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego