Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
Przelatujące stado wron
Rzuca na trawę smugi cieni,
I stoi mój rówieśnik klon
W pozłocie słońca i jesieni.

Sklepioną dłonią skupiasz cień
Nad zapatrzonym w górę wzrokiem,
Ale już wkrótce zgaśnie dzień
W niebie na pozór tak wysokim.

Z moczarów, z okolicznych łąk
O zmierzchu wczesny chłód przenika,
I szybko spada słońca krąg
W pobliskie mroki października.

Dnia jutrzejszego mądry sens
Wypełnia noc jak szept miłosny
I w twoich oczach, w cieniu rzęs
Czytam zapowiedź nowej wiosny.

Obory, 1953



PIERŚCIEŃ
Dom nasz stoi za górami, za miedzami, w ciemnym lesie,
A na progu leży pierścień i już nikt go nie podniesie
Przelatujące stado wron<br> Rzuca na trawę smugi cieni,<br>I stoi mój rówieśnik klon<br> W pozłocie słońca i jesieni.<br><br>Sklepioną dłonią skupiasz cień<br> Nad zapatrzonym w górę wzrokiem,<br>Ale już wkrótce zgaśnie dzień<br> W niebie na pozór tak wysokim.<br><br>Z moczarów, z okolicznych łąk<br> O zmierzchu wczesny chłód przenika,<br>I szybko spada słońca krąg<br> W pobliskie mroki października.<br><br>Dnia jutrzejszego mądry sens<br> Wypełnia noc jak szept miłosny<br>I w twoich oczach, w cieniu rzęs<br> Czytam zapowiedź nowej wiosny.<br><br>Obory, 1953&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;PIERŚCIEŃ&lt;/&gt;<br>Dom nasz stoi za górami, za miedzami, w ciemnym lesie,<br>A na progu leży pierścień i już nikt go nie podniesie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego