by chodziło w jarzmie <br>bodaj jeden dzień - tak w naradach ludzi wolnych nie mógł zabierać głosu ten, <br>co nigdy sam o sobie nie stanowił.<br>Siedzący podobni byli do siebie z lic i odzienia. Mieli wszyscy cienkie, długie <br>nosy, zagięte ku dołowi, smagłą cerę, ciemne oczy, kędzierzawe brody, wysoki <br>wzrost i spadające ramiona. Na głowach nosili białe chusty okrążone czarnym <br>sznurem. Końce chust osłaniały barki. Gdy się odzywali, z ust ich biła woń czosnku, <br>którego pojedli, wiedząc, po co są wezwani. W przeciwieństwie bowiem do wina, <br>które rozwesela i zamracza, czosnek zaostrza umysł i cuci uwagę. Podgiąwszy <br>pod siebie stopy, z których