Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Morze
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1961
wodami oceanu, w miejscu spodziewanego lądowania - a raczej wodowania - kosmonauty, uwijały się helikoptery. Powierzchnię morza pruły statki, oczekujące pojawienia się ostatniego członu rakiety.
W pewnej chwili pilot jednego z helikopterów zauważył podejrzaną jednostkę, uzbrojoną w potężny zespól urządzeń radarowych, kierującą się niedwuznacznie ku obszarowi, w którym niedługo powinien znaleźć się spadający statek kosmiczny. Jeszcze parę minut lotu, uważna obserwacja i... pilot nie miał już wątpliwości: okręt radziecki.
Kamery telewizyjne helikoptera zaczęły pracować. Po chwili na ekranach telewizyjnych w całych Stanach Zjednoczonych pojawiła się sylwetka małego stateczku, podkreślona siecią olbrzymich anten radarowych. Sensacyjna wiadomość obiegła cały kraj: Związek Radziecki usiłuje podpatrzyć tajemnice
wodami oceanu, w miejscu spodziewanego lądowania - a raczej wodowania - kosmonauty, uwijały się helikoptery. Powierzchnię morza pruły statki, oczekujące pojawienia się ostatniego członu rakiety.&lt;/intro&gt; <br>W pewnej chwili pilot jednego z helikopterów zauważył podejrzaną jednostkę, uzbrojoną w potężny zespól urządzeń radarowych, kierującą się niedwuznacznie ku obszarowi, w którym niedługo powinien znaleźć się spadający statek kosmiczny. Jeszcze parę minut lotu, uważna obserwacja i... pilot nie miał już wątpliwości: okręt radziecki. <br>Kamery telewizyjne helikoptera zaczęły pracować. Po chwili na ekranach telewizyjnych w całych Stanach Zjednoczonych pojawiła się sylwetka małego stateczku, podkreślona siecią olbrzymich anten radarowych. Sensacyjna wiadomość obiegła cały kraj: Związek Radziecki usiłuje podpatrzyć tajemnice
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego