Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
rozłączyli się, potoczyli w przeciwne strony, kuląc się i chroniąc głowy przed świszczącymi razami.
Milva, odpasawszy z bioder gruby skórzany pas, chwyciwszy za klamrę, owinąwszy wokół napięstka, dopadła wojowników i zaczęła ich łoić, od ucha, z całej siły, nie żałując ni rzemienia, ni ręki. Pas świstał i z suchym trzaskiem spadał na ręce, barki, plecy i ramiona już to Cahira, już to Geralta. Gdy rozdzielili się, Milva skakała od jednego do drugiego jak pasikonik, nadal piorąc ich sprawiedliwie, tak by żaden nie dostał ani mniej, ani więcej od drugiego.
- Wy głuptaki głupie! - wrzasnęła, z trzaskiem waląc Geralta przez plecy. - Wy durnie
rozłączyli się, potoczyli w przeciwne strony, kuląc się i chroniąc głowy przed świszczącymi razami.<br> Milva, odpasawszy z bioder gruby skórzany pas, chwyciwszy za klamrę, owinąwszy wokół napięstka, dopadła wojowników i zaczęła ich łoić, od ucha, z całej siły, nie żałując ni rzemienia, ni ręki. Pas świstał i z suchym trzaskiem spadał na ręce, barki, plecy i ramiona już to Cahira, już to Geralta. Gdy rozdzielili się, Milva skakała od jednego do drugiego jak pasikonik, nadal piorąc ich sprawiedliwie, tak by żaden nie dostał ani mniej, ani więcej od drugiego. <br> - Wy głuptaki głupie! - wrzasnęła, z trzaskiem waląc Geralta przez plecy. - Wy durnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego