dawnym ustroju był taki wzorcowy kwestionariusz, gdzie wpisywało się wszystkie organizacje, do których człowiek kiedykolwiek należał, z podziałem na organizacje w burżuazyjno-sanacyjnej Polsce i w Polsce Ludowej. Może taki kwestionariusz warto skopiować w służbach publicznych III Rzeczypospolitej ku pamięci narodowej, wtedy nie trzeba będzie, jak to widzieliśmy w telewizji, spierać się o to, czy profesora spytano, czy nie i czy coś odpowiedział, czy nie. Zdarzenie rzeczywiście paradoksalne - oto lustrują przyszłego szefa Instytutu Pamięci Narodowej, który czegoś nie pamięta. Czy powinien pamiętać, nie wiadomo, może przynależność do PZPR była w ogóle obojętna w PRL, tylko dlaczego krasnoludki wtedy tak nudziły, żeby się