narastał wokół odszkodowań na linii Warszawa-Berlin.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Mocny złoty, mniejsza wypłata&lt;/&gt;<br><br>O co poszło? W czerwcu zeszłego roku Niemcy przeliczyli przeznaczone dla Polaków świadczenia po rekordowo niekorzystnym dla nas kursie. Wykorzystali kilkudniowy spadek notowań euro, przez co polscy poszkodowani stracili w sumie sporo ponad 100 mln zł. Przez długie miesiące spierano się, kto zawinił. Premier Jerzy Buzek powołał nawet specjalną komisję rządową pod przewodnictwem ministra Janusza Steinhoffa, która częścią odpowiedzialności za straty obarczyła władze polskiej fundacji. W konsekwencji, minister skarbu odwołał ówczesnego prezesa FPNP Bartosza Jałowieckiego. Po niespełna trzech miesiącach odszedł też jego następca Witold Krochmal. Przez pół roku Polacy i Niemcy