Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
wiadomo, że w górach jak zacznie padać, to może tak bez końca. Pomyślałem sobie, że przecież coś gdzieś trzeba robić, i poszedłem z tego miejsca, gdzie "diabeł mówi dobranoc" i gdzieśmy z Pawłem przesiedzieli, lekko licząc, dwa tygodnie.
Przychodzę do miasteczka i pierwszego spotykam Pawła. Taki sam, jak go zostawiłem, spity jak świnia, tylko że tym razem bardziej zarośnięty.
- Tyś pewnie z knajpy nie wychodził od tamtego czasu.
- Głupiś, wychodziłem na stronę.
- Co robimy? - zapytałem go wtedy, pamiętam, a on mi na to:
- Wszystko to gówno, Tomasz, mówię ci to, jeszcze wspomnisz moje słowo.
Nie było co pamiętać ani wspominać. Powiedziałem
wiadomo, że w górach jak zacznie padać, to może tak bez końca. Pomyślałem sobie, że przecież coś gdzieś trzeba robić, i poszedłem z tego miejsca, gdzie "diabeł mówi dobranoc" i gdzieśmy z Pawłem przesiedzieli, lekko licząc, dwa tygodnie.<br>Przychodzę do miasteczka i pierwszego spotykam Pawła. Taki sam, jak go zostawiłem, spity jak świnia, tylko że tym razem bardziej zarośnięty.<br>- Tyś pewnie z knajpy nie wychodził od tamtego czasu.<br>- Głupiś, wychodziłem na stronę.<br>- Co robimy? - zapytałem go wtedy, pamiętam, a on mi na to:<br>- Wszystko to gówno, Tomasz, mówię ci to, jeszcze wspomnisz moje słowo.<br>Nie było co pamiętać ani wspominać. Powiedziałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego