Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
się ani krok do przodu, nie ma żadnego śladu poszukiwanej trójki turystów. Po godz. 17.00 ratownicy wracają do centrali.
Niedziela, 7 lutego. W góry idzie jedenastu ratowników i pies. Przy dużym zagrożeniu lawinowym przeszukiwany jest rejon Siklawy oraz żlebów spadających z progu Dolinki Buczynowej do Roztoki. Może turyści wracając spod Zawratu pomylili drogę i zaczęli schodzić bezpośrednio do Roztoki. Poszukiwania nie przynoszą rezultatu. Żadnego śladu, żadnego punktu zaczepienia. Jedyna pewna informacja to fakt, że turyści ostatni raz widziani byli w rejonie odgałęzienia szlaku na Kozi Wierch. Zamieć śnieżna zatarła wszelkie ślady, w tym także ślad ewentualnej lawiny, która być może
się ani krok do przodu, nie ma żadnego śladu poszukiwanej trójki turystów. Po godz. 17.00 ratownicy wracają do centrali.<br>Niedziela, 7 lutego. W góry idzie jedenastu ratowników i pies. Przy dużym zagrożeniu lawinowym przeszukiwany jest rejon Siklawy oraz żlebów spadających z progu Dolinki Buczynowej do Roztoki. Może turyści wracając spod Zawratu pomylili drogę i zaczęli schodzić bezpośrednio do Roztoki. Poszukiwania nie przynoszą rezultatu. Żadnego śladu, żadnego punktu zaczepienia. Jedyna pewna informacja to fakt, że turyści ostatni raz widziani byli w rejonie odgałęzienia szlaku na Kozi Wierch. Zamieć śnieżna zatarła wszelkie ślady, w tym także ślad ewentualnej lawiny, która być może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego