Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
uśmiechnęła się w duchu. Jednak palacz wydawał się bardziej zainteresowany zapałkami. "Do niczego w życiu nie dojdziesz bez refleksu" - ofuknęła go i zamknęła za sobą drzwi.
Brodaty Żyd, właściciel, siedział na rzeźbionym krześle i pociągał wino z zielonej butelki. Uśmiechnął się na widok młodej klientki. Paląc wodną fajkę obserwował ją spod przymrużonych powiek. Pozytywka z tańczącą parą klowna i linoskoczki brzęczała prostą melodyjką.
Inge rozglądała się wśród wystawionego towaru. Wielokształtne i kolorowe butle. Drewniane szkatułki ozdobione migotliwymi kamieniami. Wzorzyste chusty z malunkami fantastycznych ptaków. Wyuzdane posążki.
To, co najbardziej ją pociągało, leżało w małej salce na zapleczu.
Maski.
Wykrzywione twarze dzikich
uśmiechnęła się w duchu. Jednak palacz wydawał się bardziej zainteresowany zapałkami. "Do niczego w życiu nie dojdziesz bez refleksu" - ofuknęła go i zamknęła za sobą drzwi.<br>Brodaty Żyd, właściciel, siedział na rzeźbionym krześle i pociągał wino z zielonej butelki. Uśmiechnął się na widok młodej klientki. Paląc wodną fajkę obserwował ją spod przymrużonych powiek. Pozytywka z tańczącą parą klowna i linoskoczki brzęczała prostą melodyjką.<br>Inge rozglądała się wśród wystawionego towaru. Wielokształtne i kolorowe butle. Drewniane szkatułki ozdobione migotliwymi kamieniami. Wzorzyste chusty z malunkami fantastycznych ptaków. Wyuzdane posążki.<br>To, co najbardziej ją pociągało, leżało w małej salce na zapleczu.<br>Maski.<br>Wykrzywione twarze dzikich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego