Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
na okrzepnięcie.
- To krzepnij szybko, bo ja już nie mam siły - szepnęła.
Udałem, że nie słyszę.
- Prosta sprawa, Heleno, zrozum...
Co nagle, to po diable!
Zgadzasz się?
Skinęła głową.
Kolorowa głowa, kolorowa.
Kolorowa jest moja głowa...
Takie bzdury, ni stąd, ni zowąd, rodziły się w moim mózgu!
Raptem nieproszone wyskakiwały spod pokrywki!
Wywoływał je byle impuls.
Nawet te niegroźne działały niepokojąco, powodując zdumienie i
popłoch.
Przecież tam siedzi jakaś magma, w mojej korze mózgowej.
Cóż ja tam nagromadziłem?
Pod cieniutką błoną intelektu.
A co się dzieje, co się wyprawia jeszcze głębiej, w siedlisku
emocji, zwanym bez polotu węcho mózgowiem?
W tym
na okrzepnięcie.<br> - To krzepnij szybko, bo ja już nie mam siły - szepnęła.<br> Udałem, że nie słyszę.<br> - Prosta sprawa, Heleno, zrozum...<br> Co nagle, to po diable!<br> Zgadzasz się?<br> Skinęła głową.<br> Kolorowa głowa, kolorowa.<br> Kolorowa jest moja głowa...<br> Takie bzdury, ni stąd, ni zowąd, rodziły się w moim mózgu!<br> Raptem nieproszone wyskakiwały spod pokrywki!<br> Wywoływał je byle impuls.<br> Nawet te niegroźne działały niepokojąco, powodując zdumienie i<br>popłoch.<br> Przecież tam siedzi jakaś magma, w mojej korze mózgowej.<br> Cóż ja tam nagromadziłem?<br> Pod cieniutką błoną intelektu.<br> A co się dzieje, co się wyprawia jeszcze głębiej, w siedlisku<br>emocji, zwanym bez polotu węcho mózgowiem?<br> W tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego