Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
po południu.
Pestka uznała, że nic nie szkodzi, zaraz po deszczu wybierze się na wyspę z
Ulą i tam na chłopców poczekają. Tak więc wszystko zostało omówione i dziewczynka
wdrapała się z powrotem na okno.
- Powiedzcie Uli, że zaraz do niej przyjdę.
Kiwnęli głowami na znak, że powiedzą, i wyszli spod kasztana na deszcz. Szli
teraz wiejską drogą nie śpiesząc się. Julek, który był boso, wkraczał w środek
każdej kałuży, Marian obchodził je naokoło.
- Marian? - odezwał się po chwili Julek. - No?
- Spierzemy go, prawda? - Może nie będzie trzeba.
- Będzie trzeba - wyraził nadzieję Julek. - Z takiej wyspy nikt łatwo nie ustąpi
.
Marian
po południu.<br> Pestka uznała, że nic nie szkodzi, zaraz po deszczu wybierze się na wyspę z <br>Ulą i tam na chłopców poczekają. Tak więc wszystko zostało omówione i dziewczynka <br>wdrapała się z powrotem na okno.<br> - Powiedzcie Uli, że zaraz do niej przyjdę.<br> Kiwnęli głowami na znak, że powiedzą, i wyszli spod kasztana na deszcz. Szli <br>teraz wiejską drogą nie śpiesząc się. Julek, który był boso, wkraczał w środek <br>każdej kałuży, Marian obchodził je naokoło.<br> - Marian? - odezwał się po chwili Julek. - No?<br> - Spierzemy go, prawda? - Może nie będzie trzeba.<br> - Będzie trzeba - wyraził nadzieję Julek. - Z takiej wyspy nikt łatwo nie ustąpi <br>&lt;page nr=9&gt;.<br> Marian
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego