Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
była nieszeroka, aby na dwa
wozy, żeby mogły się minąć, jak to na wsi, i chałupa dziadków, przed
którą stałem, z tą naprzeciw, przed którą na schodach siedziała ona,
przeglądały się w sobie jak wszystkie chałupy po obu stronach, wzdłuż
drogi.
- Ty, a tyś co za jeden? - doszło mnie nagle spod tych rudych włosów.
Jej głos ostry, nawet jakby złością pobrzmiewający, przestraszył mnie
trochę. Ale pomyślałem, że nie widzę jej twarzy, to mogę udawać, że nie
usłyszałem, i uciekłem wzrokiem na wieś. Lecz wieś była pusta, chałupy
w senności pogrążone, tak że prócz słońca zalewającego drogę nic się
właściwie nie działo
była nieszeroka, aby na dwa<br>wozy, żeby mogły się minąć, jak to na wsi, i chałupa dziadków, przed<br>którą stałem, z tą naprzeciw, przed którą na schodach siedziała ona,<br>przeglądały się w sobie jak wszystkie chałupy po obu stronach, wzdłuż<br>drogi.<br> - Ty, a tyś co za jeden? - doszło mnie nagle spod tych rudych włosów.<br> Jej głos ostry, nawet jakby złością pobrzmiewający, przestraszył mnie<br>trochę. Ale pomyślałem, że nie widzę jej twarzy, to mogę udawać, że nie<br>usłyszałem, i uciekłem wzrokiem na wieś. Lecz wieś była pusta, chałupy<br>w senności pogrążone, tak że prócz słońca zalewającego drogę nic się<br>właściwie nie działo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego