Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Felek. Alek nachylił się ku niemu: - Wsypie nas.
- Tss!
Janusz, pewny już swojej przewagi, obciągnął marynarkę, poprawił przekrzywiony krawat i jeszcze raz obtarł twarz rękawem. - Bawcie się dobrze!
Rozrzucone pieniądze zaszeleściły pod jego butami. Nie zdążył jednak zrobić więcej niż dwa kroki, gdy Szretter wyprostował się i sięgnął do kieszeni spodni. Marcin zerwał się na równe nogi. - Jerzy!
Dwa wystrzały, płaskie i przygłuszone grubymi murami, stuknęły równocześnie nieomal, jak dwa klaśnięcia batem. Janusz wspiął się na palce, sekundę trwał w tej prawie tanecznej pozie, wyprostowany, z ramionami podniesionymi, aż nagle się okręcił na lewej stopie i ciągle z rękoma ponad głową
Felek. Alek nachylił się ku niemu: - Wsypie nas.<br>- Tss!<br>Janusz, pewny już swojej przewagi, obciągnął marynarkę, poprawił przekrzywiony krawat i jeszcze raz obtarł twarz rękawem. - Bawcie się dobrze!<br> Rozrzucone pieniądze zaszeleściły pod jego butami. Nie zdążył jednak zrobić więcej niż dwa kroki, gdy Szretter wyprostował się i sięgnął do kieszeni spodni. Marcin zerwał się na równe nogi. - Jerzy!<br>Dwa wystrzały, płaskie i przygłuszone grubymi murami, stuknęły równocześnie nieomal, jak dwa klaśnięcia batem. Janusz wspiął się na palce, sekundę trwał w tej prawie tanecznej pozie, wyprostowany, z ramionami podniesionymi, aż nagle się okręcił na lewej stopie i ciągle z rękoma ponad głową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego