Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
To niedobrze, do diabła, niedobrze, że o tym wie! Nie powinna wiedzieć! Co z tobą, Leo? A jeśli ona nie zechce być rozrywkowa, jeśli okaże się złośliwie niespolegliwa? Co wtedy?
Bonhart nie zmienił wyrazu twarzy.
- Wtedy - powiedział - poszczujemy na nią na arenie twoje brytany. One, jak pamiętam, zawsze były rozrywkowo spolegliwe.
Ciri milczała długo, trąc okaleczony policzek.
- Zaczynałam rozumieć - powiedziała wreszcie. - Zaczynałam pojmować, co chcą ze mną zrobić. Spięłam się, byłam zdecydowana uciekać przy pierwszej sposobności... Gotowa byłam na każde ryzyko. Ale nie dali mi okazji. Pilnowali mnie dobrze.
Vysogota milczał.
- Zawlekli mnie na dół. Tam czekali goście tego grubego Houvenaghela
To niedobrze, do diabła, niedobrze, że o tym wie! Nie powinna wiedzieć! Co z tobą, Leo? A jeśli ona nie zechce być rozrywkowa, jeśli okaże się złośliwie niespolegliwa? Co wtedy?<br>Bonhart nie zmienił wyrazu twarzy.<br> - Wtedy - powiedział - poszczujemy na nią na arenie twoje brytany. One, jak pamiętam, zawsze były rozrywkowo spolegliwe.<br>Ciri milczała długo, trąc okaleczony policzek.<br> - Zaczynałam rozumieć - powiedziała wreszcie. - Zaczynałam pojmować, co chcą ze mną zrobić. Spięłam się, byłam zdecydowana uciekać przy pierwszej sposobności... Gotowa byłam na każde ryzyko. Ale nie dali mi okazji. Pilnowali mnie dobrze.<br>Vysogota milczał.<br> - Zawlekli mnie na dół. Tam czekali goście tego grubego Houvenaghela
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego