Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że to pewnego rodzaju dziwactwo, ale jest to dla mnie jak dla innych narkotyk. Nie mogę się od tego odzwyczaić. Znajomi przychodzą do mnie na obiad, gadamy przy kominku, a ci raptem pytają: Słuchaj, Kevin, czy ta sofa nie stała przed tygodniem gdzie indziej? Odpowiadam, że tak, ale jesteście mało spostrzegawczy. Od czasu waszej ostatniej wizyty zmieniła miejsce cztery, może pięć razy. Na to oni: dlaczego tak ją ciągle przesuwasz? Odpowiadam, że nie wiem. Chyba nie pasuje mi w miejscu, w którym teraz stoi. Zaraz ją przestawię. Tak więc ciągle przesuwam meble. Robię to sam, o dziwnych porach, na przykład o
że to pewnego rodzaju dziwactwo, ale jest to dla mnie jak dla innych narkotyk. Nie mogę się od tego odzwyczaić. Znajomi przychodzą do mnie na obiad, gadamy przy kominku, a ci raptem pytają: Słuchaj, Kevin, czy ta sofa nie stała przed tygodniem gdzie indziej? Odpowiadam, że tak, ale jesteście mało spostrzegawczy. Od czasu waszej ostatniej wizyty zmieniła miejsce cztery, może pięć razy. Na to oni: dlaczego tak ją ciągle przesuwasz? Odpowiadam, że nie wiem. Chyba nie pasuje mi w miejscu, w którym teraz stoi. Zaraz ją przestawię. Tak więc ciągle przesuwam meble. Robię to sam, o dziwnych porach, na przykład o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego