Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
Słyszałem śpiew ludzi za plecami,
dzwonki przy ołtarzu. Czułem na twarzy ciepły oddech księdza. Pachniało
mydłem. Nagle zabolały kolana - w deskach klęcznika musiały być sęki.
Chciałem już skończyć, wstać, odejść. Nie słyszeć szeptu. I przestać
szeptać.
Nie widziałem twarzy księdza. W konfesjonale na wysokości piersi i
nóg były drzwiczki osłaniające spowiednika.




Otwierały się na boki. Koniec zielonej stuły zwisał na
wysokości kolan.
- Czy miałeś już kobietę?
Milczałem.
- Miałeś stosunek? Mów, odpowiadaj.
- Co to znaczy? - szepnąłem i chyba w tym momencie kropla potu z
czoła spadła mi na rękę.
- Ile masz lat? - spytał ksiądz.
- Piętnaście.
Klęczałem z pochyloną głową. Nie powiedziałem o
Słyszałem śpiew ludzi za plecami,<br>dzwonki przy ołtarzu. Czułem na twarzy ciepły oddech księdza. Pachniało<br>mydłem. Nagle zabolały kolana - w deskach klęcznika musiały być sęki.<br>Chciałem już skończyć, wstać, odejść. Nie słyszeć szeptu. I przestać<br>szeptać.<br> Nie widziałem twarzy księdza. W konfesjonale na wysokości piersi i<br>nóg były drzwiczki osłaniające spowiednika.<br><br><br><br>&lt;page nr=88&gt;<br> Otwierały się na boki. Koniec zielonej stuły zwisał na<br>wysokości kolan.<br> - Czy miałeś już kobietę?<br> Milczałem.<br> - Miałeś stosunek? Mów, odpowiadaj.<br> - Co to znaczy? - szepnąłem i chyba w tym momencie kropla potu z<br>czoła spadła mi na rękę.<br> - Ile masz lat? - spytał ksiądz.<br> - Piętnaście.<br> Klęczałem z pochyloną głową. Nie powiedziałem o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego