księżycowy, szare pola i góra bagażu zrzucona z ciężarówek.<br>Są tacy, których bardziej niż zmęczenie paraliżuje niemycie, niespanie, niejedzenie, a właściwie robienie tego wszystkiego w sposób zaimprowizowany. Inni, o duszy traperskiej, odwrotnie, w pełnej mobilizacji, już rozbili namioty, zdobyli wrzątek, kawę, nawet zupę wiśniową z kluskami. Podział na ofermy i spryciarzy utrzyma się do końca, zresztą nie antagonistyczny, mitygowany tym prawdziwym "duchem braterstwa i przyjaźni". (zebranie jak najbardziej w modzie).<br>O czwartej trzydzieści klekot kołatek (pokrywa o pokrywę z kuchni polowych). Ciemno, szczękanie zębami, szron, na niebie bardzo wyraźny "znak Mahometa" w postaci rogala księżyca <page nr=49> z gwiazdą wewnątrz. Z brzaskiem gwiazda