Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 23.02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
jakimś iksem jednym z wielu. Nauczyciele znają wszystkich uczniów. Ponadto panuje kameralna i rodzinna atmosfera. - Czy przypadkiem uczniowie nie są bardziej pobłażliwie traktowani, a stopnie nie są im zawyżane? Nie. Nie zależy nam, aby uczniowie kończąc gimnazjum nie dostawali się do liceum. To nie o to chodzi. Oczywiście dzieciom słabszym staramy się pomóc. Przeważnie zaniżamy wtedy poprzeczkę, by dziecko mogło pracować we własnym tempie. Zgodzi się pani, że dyslektyk np. wymaga innego traktowania. Jeżeli mimo wszystko dziecko nie daje sobie rady, próbujemy konsultacji z rodzicami. Kiedy nie ma innego wyjścia, wyrzucamy ucznia, by nie obniżał poziomu. - Czy nie macie Państwo kłopotów ze
jakimś iksem jednym z wielu. Nauczyciele znają wszystkich uczniów. Ponadto panuje kameralna i rodzinna atmosfera. - Czy przypadkiem uczniowie nie są bardziej pobłażliwie traktowani, a stopnie nie są im zawyżane? Nie. Nie zależy nam, aby uczniowie kończąc gimnazjum nie dostawali się do liceum. To nie o to chodzi. Oczywiście dzieciom słabszym staramy się pomóc. Przeważnie zaniżamy wtedy poprzeczkę, by dziecko mogło pracować we własnym tempie. Zgodzi się pani, że dyslektyk np. wymaga innego traktowania. Jeżeli mimo wszystko dziecko nie daje sobie rady, próbujemy konsultacji z rodzicami. Kiedy nie ma innego wyjścia, wyrzucamy ucznia, by nie obniżał poziomu. - Czy nie macie Państwo kłopotów ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego