Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
oparta o pień drzewa uniosła ugiętą w kolanie lewą nogę, jak wtedy Miriam, ale nie odtrąciła mnie, i znów połączył nas ten sam rytm (tak jak podczas rowerowej wycieczki), ale tym razem udawało mi się już nadążać za nią, i nieustannie całowaliśmy się, z uchylonymi ustami, nie jak dzieci, i starczało nam oddechu, by długo się od siebie nie odrywać, i Sonia objęła mnie mocno, tak mocno, że nasze ciała jakby się ze sobą zlepiły, i to Sonia dyktowała warunki, a gdy wdzieraliśmy się coraz to wyżej i wyżej, szepnęła:
- Z ciebie już prawdziwy mężczyzna, Andrzejku...


CZĘŚC DRUGA
Wszędzie za daleko
oparta o pień drzewa uniosła ugiętą w kolanie lewą nogę, jak wtedy Miriam, ale nie odtrąciła mnie, i znów połączył nas ten sam rytm (tak jak podczas rowerowej wycieczki), ale tym razem udawało mi się już nadążać za nią, i nieustannie całowaliśmy się, z uchylonymi ustami, nie jak dzieci, i starczało nam oddechu, by długo się od siebie nie odrywać, i Sonia objęła mnie mocno, tak mocno, że nasze ciała jakby się ze sobą zlepiły, i to Sonia dyktowała warunki, a gdy wdzieraliśmy się coraz to wyżej i wyżej, szepnęła:<br>- Z ciebie już prawdziwy mężczyzna, Andrzejku...<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br>CZĘŚC DRUGA<br>&lt;tit&gt;Wszędzie za daleko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego