Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
dziewcząt, były to młode, zadziorne Żydówki, oczytane, wycwanione, nie dające sobie w kaszę dmuchać. Teraz Jurek wie, że musiały należeć do KZMP, bowiem zawsze miewały jakieś swoje konszachty z ojcem. Otrzymywał od nich książki, których nigdy nie pozostawiał na widocznym miejscu. Róża - roześmiana i ruchliwa tak intensywnie, że ledwo jej starczało miejsca za kontuarem, podawała pulchną dłonią książkę i mówiła przymrużając oko - "indeks". Jurek sądził teraz, że nie tylko sympatie, zrodzone na gruncie filozofii materialistycznej, nurtowały w sercu ojca. Przypominał sobie, że ojciec przykrywał swoją wielką dłonią palce Róży, trzymające książki. Czynił to z łobuzerskim uśmiechem.
Jakże można było nie lubić
dziewcząt, były to młode, zadziorne Żydówki, oczytane, wycwanione, nie dające sobie w kaszę dmuchać. Teraz Jurek wie, że musiały należeć do KZMP, bowiem zawsze miewały jakieś swoje konszachty z ojcem. Otrzymywał od nich książki, których nigdy nie pozostawiał na widocznym miejscu. Róża - roześmiana i ruchliwa tak intensywnie, że ledwo jej starczało miejsca za kontuarem, podawała pulchną dłonią książkę i mówiła przymrużając oko - "indeks". Jurek sądził teraz, że nie tylko sympatie, zrodzone na gruncie filozofii materialistycznej, nurtowały w sercu ojca. Przypominał sobie, że ojciec przykrywał swoją wielką dłonią palce Róży, trzymające książki. Czynił to z łobuzerskim uśmiechem.<br>Jakże można było nie lubić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego