pierwszy raz za granicę, kiedy jego córka miała miesiąc. Marian ożenił się z wielkiej miłości, Małgosia dla niego rzuciła studia anglistyczne jak w dramacie Szekspira, więc musiał zarabiać. Bywało, że zarobił, a następnie w oczekiwaniu na dalszą robotę wszystko wydał. W. pamięta, jak Marian wracał z Europy z pustymi kieszeniami, starczało mu tylko na papierosy i oranżadę na drogę do tereszpolskiej chałupy, tej za 35 zł miesięcznie czynszu. - Że <orig>wpierdziel</> ktoś zbierze, to normalne w tym środowisku, ale od razu zabijać? - nie może pojąć W.<br><br><tit>Telefon z Paryża</><br><br>Sołtys Franciszek Marzec, ojciec zamordowanego Darka, sąsiad i krewniak Stanisława Marca, zamknął się