kaskach, chroniących przed udarem słonecznym, wyruszyliśmy z panem profesorem na tę zapowiedzianą wycieczkę po Bagdadzie, zmierzaliśmy ruchliwymi ulicami do mostu nad Tygrysem ze strzegącymi go kamiennymi lwami (a mnie przypomniały się od razu nasze wspaniałe lwowskie lwy z rynku!), i na drugim brzegu otworzyło się przed nami i otoczyło gwarem stare miasto,<br>i pan Hadała nie korzystał tym razem z pomocy miejscowego przewodnika: sam znakomicie znał temat i opowiadał nam o powstaniu miasta, o jego dziejach, a mnie zainteresowało przede wszystkim to, co łączyło Bagdad z Persją, i z uwagą słuchałem o szachu Abbasie, który zdobył to miasto dla Persji, o tym