Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
zareagowali na jej wkroczenie. Nie widzieli świata.
Gabrysia zaklęła cicho pod nosem, wyszła z pokoju, zamknęła cichutko drzwi, po czym odczekała stosowny moment - i zapukała.
Cisza za drzwiami. Wreszcie Gabrysia usłyszała kilka drobnych szmerów i głos Patrycji:
- Proszę!
Weszła. BAltona siedział w jednym z wiklinowych foteli, zatopiony w lekturze gramatyki staro-cerkiewno-słowiańskiej tak, że nawet nie dostrzegł wchodzącej Gabrieli i oderwał się od lektury dopiero, gdy usłyszał głosy. Pulpecja, siedząca w drugim fotelu, włosy miała w lekkim nieładzie, a na policzkach rumieńce jak dwie róże.
Dziewczynki? - odbąknęła na pytanie siostry. - A, nie wiem... A co, nie ma ich w kuchni
zareagowali na jej wkroczenie. Nie widzieli świata.<br>Gabrysia zaklęła cicho pod nosem, wyszła z pokoju, zamknęła cichutko drzwi, po czym odczekała stosowny moment - i zapukała.<br>Cisza za drzwiami. Wreszcie Gabrysia usłyszała kilka drobnych szmerów i głos Patrycji:<br>- Proszę!<br>Weszła. BAltona siedział w jednym z wiklinowych foteli, zatopiony w lekturze gramatyki staro-cerkiewno-słowiańskiej tak, że nawet nie dostrzegł wchodzącej Gabrieli i oderwał się od lektury dopiero, gdy usłyszał głosy. Pulpecja, siedząca w drugim fotelu, włosy miała w lekkim nieładzie, a na policzkach rumieńce jak dwie róże.<br>Dziewczynki? - odbąknęła na pytanie siostry. - A, nie wiem... A co, nie ma ich w kuchni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego