Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
a słuchacze ją współtworzyli - mówi 30-letnia Monika Gajdzińska, teatrolog z Gdańska. Jej babcia Felicja była bajarką z Drohiczyna nad Bugiem. Wprowadzała wnuczkę w świat zaczarowanych lasów, duchów leśnych, stworów w rzece i czarodziejskich koni. Dziś Monika raz na miesiąc opowiada historie w sopockiej knajpce Zaścianek: o Latającym Holendrze, kapitanie statku widmo błądzącego po oceanach od bieguna do bieguna.

Zdarzył się jej kiedyś spektakularny przykład synergii słuchacza i opowiadacza. Któregoś wieczoru w Zaścianku siedział pijany marynarz. Głowa mu opadała na piersi, prawie zasypiał, podpierając się ręką. Kiedy opowieść Moniki dobiegała do połowy, rozbudził się i łypnął okiem z niedowierzaniem. Walnął pięścią w
a słuchacze ją współtworzyli - mówi 30-letnia Monika Gajdzińska, teatrolog z Gdańska. Jej babcia Felicja była bajarką z Drohiczyna nad Bugiem. Wprowadzała wnuczkę w świat zaczarowanych lasów, duchów leśnych, stworów w rzece i czarodziejskich koni. Dziś Monika raz na miesiąc opowiada historie w sopockiej knajpce Zaścianek: o Latającym Holendrze, kapitanie statku widmo błądzącego po oceanach od bieguna do bieguna. <br><br>Zdarzył się jej kiedyś spektakularny przykład synergii słuchacza i opowiadacza. Któregoś wieczoru w Zaścianku siedział pijany marynarz. Głowa mu opadała na piersi, prawie zasypiał, podpierając się ręką. Kiedy opowieść Moniki dobiegała do połowy, rozbudził się i łypnął okiem z niedowierzaniem. Walnął pięścią w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego