odwroty mądre, zwątpienia i burze,<br>Wobec mocy wichury, rozpętanej w górze,<br>A cichej i pokornej pod stopą aniołów?<br><br>Jak kielichem z dna świata, tak czerpiemy słowem<br>Mądrość, co serca poi wyniosłą rozpaczą -<br>A jeśli nasze słowa tylko tu coś znaczą,<br>Jeśli dla nieba mamy nieznajomą mowę?<br><br>O, poeto natchniony! Pod statuą lśniącą<br>Schylony i bijący w struny z całej mocy,<br>Lutnię srebrną i czarną, podobną do nocy,<br>Gdy odkładasz, zmęczony, pomódl się gorąco!</><br><br><div1><tit1>ZAŚLUBINY</><br><br>Napracujesz się, pot z czoła zetrzesz,<br>Wyprostujesz grzbiet - niech stygnie.<br>Stoi dom twój, ściana przy ścianie,<br>Już pod dachem, już się wydźwignął.<br><br>Brzoza schyla się, w okna