znaki satanistyczne, co skłoniło jedną ze stacji radiowych do zadania Jackowi Gwizdale, właścicielowi studia, mądrego pytania, czy wiąże ten fakt z działalnością Amwaya. Gwizdała odpowiedział, że traktuje to jako "wybryk chuligański". Prowałęsowski Ruch w Obronie Majestatu Rzeczypospolitej, który po przegranych wyborach swego idola pozostał bez zajęcia, deklarując, że nie będzie stawał w obronie prezydenta Kwaśniewskiego - przypomniał o sobie, zgłaszając prokuraturze zawiadomienie o przestępstwie polegającym na profanacji hymnu narodowego podczas jednego ze spotkań. Działacze Ruchu skorzystali najwyraźniej z sugestii jednej z gazet amerykańskich, która domagała się, by zbadać zgodność z prawem używania hymnu i flagi USA jako rekwizytów przy publicznym wręczaniu amwayowskich klejnotów.<br>Czy