Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
użyć bardziej dosadnego określenia, źle pojmowanej służby państwu i jego obywatelom. Kompromitująca środowisko, z którego obaj panowie pochodzą, a które tak chętnie podkreśla starosta (nie tylko!) - portkami góralskimi i ciągłym mówieniem o ... honorności. Pytamy czyjej?!
Odwoływanie się do przypadku z wicemarszałkiem i jego (zbulwersowanej) żony, jest niemrawym zasłanianiem się i stawaniem w obronie uciśnionych tak, jakby starosta, jako były poseł współtworzący ustawy zapomniał, że ustawa obowiązuje wszystkich obywateli jednakowo.
PS. Ciągle się słyszy o rzekomym prowadzeniu przez burmistrza (być może i starostę) "tajnych" list swych "przeciwników". Mając w ręku władzę bezwzględną, cóż znaczy skrzyknąć - "Tysiąc górali z ciupagami". W imię osobistego bezpieczeństwa, zwracam
użyć bardziej dosadnego określenia, źle pojmowanej służby państwu i jego obywatelom. Kompromitująca środowisko, z którego obaj panowie pochodzą, a które tak chętnie podkreśla starosta (nie tylko!) - portkami góralskimi i ciągłym mówieniem o ... honorności. Pytamy czyjej?!<br>Odwoływanie się do przypadku z wicemarszałkiem i jego (zbulwersowanej) żony, jest niemrawym zasłanianiem się i stawaniem w obronie uciśnionych tak, jakby starosta, jako były poseł współtworzący ustawy zapomniał, że ustawa obowiązuje wszystkich obywateli jednakowo.<br>PS. Ciągle się słyszy o rzekomym prowadzeniu przez burmistrza (być może i starostę) "tajnych" list swych "przeciwników". Mając w ręku władzę bezwzględną, cóż znaczy skrzyknąć - "Tysiąc górali z ciupagami". W imię osobistego bezpieczeństwa, zwracam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego