Coraz mniej pieniędzy</><br><br>Konin, 84-tysięczne miasto, w którym 15 proc. mieszkańców korzysta z opieki społecznej, co do końca roku będzie kosztować podatników ok. 10 mln zł. - Pan, elektryk, lat 39, nie może od trzech lat znaleźć pracy w Koninie - dziwi się Piotr Miedziński, kierownik tutejszego ośrodka Pomocy Społecznej. - To stawia pod znakiem zapytania dalsze wypłacanie zasiłku stałego - Miedziński próbuje zaniepokoić bezrobotnego elektryka. - Ale przecież zasiłek się należy - spokojnie odpowiada elektryk, bo tak wynika z ustawy o pomocy społecznej.<br>Warszawa, jeden z dzielnicowych ośrodków pomocy społecznej, mówi jego szefowa: - Chcieliśmy, żeby usługi na rzecz niepełnosprawnych wykonywali młodzi, zdrowi bezrobotni, którzy pobierają u nas zasiłki