formalnych pismach. <br>Czy to oznacza, że daje Pan wiarę byłym esbekom? <br>Nie. Właśnie dlatego, że nie wierzę, przekazałem list prokuraturze, która zdecyduje, czy to, co jest napisane w liście "Konsalnetu", jest prawdą. Gdybym sam to miał rozstrzygnąć, musiałbym uwierzyć albo jednej stronie, albo drugiej. A wtedy ktoś mógłby mi zarzucać stronniczość. <br>Czy orzeczenie prokuratury może mieć wpływ na sprawę koncesji "Konsalnetu"? <br>Nie, Naczelny Sąd Administracyjny rozpatruje wyłącznie to, czy zgodnie z prawem zostały podjęte decyzje administracyjne. Tymczasem w sprawie zawiadomienia chodzi o ustalenie, czy spotkanie ministra Tomaszewskiego i Jerzego Koniecznego rzeczywiście miało miejsce i miało taki przebieg, jak opisano w liście