Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
znak potwierdzenia wyłożonych przejrzyście racji, i szykował
się do odejścia.
- Nie podskoczysz - zamknął sprawę definitywnie.
- Wiem - ostrzyżona przełknęła głośno
ślinę. - Ja tylko tak...
- Ona tylko tak - powtórzyła płowa (prawie
ruda).
- Dziewuchy są strasznie głupie. - Franciszek spojrzał
z politowaniem na obie. - Marmolady. - Przeniósł
wzrok na szczerbatą: - To czego się śmiałaś,
że strzelam Panu Bogu w okno? Też tylko tak. - Uznał
sprawę za skończoną i, nie zawracając sobie więcej
głowy dziewczynkami, pomaszerował przez boisko.
- Znów go wypędzą - powiedziała płowa.
- Mówił, że Kulesza jest jego kolegą. Może
nie... - Ostatnia z szopki, ta, co była nikim, patrzyła
z zazdrością na kroczącą po murawie wyprostowaną
godnie postać.
- Jak będzie mądry
znak potwierdzenia wyłożonych przejrzyście racji, i szykował <br>się do odejścia.<br>- Nie podskoczysz - zamknął sprawę definitywnie.<br>- Wiem - ostrzyżona przełknęła głośno <br>ślinę. - Ja tylko tak...<br>- Ona tylko tak - powtórzyła płowa (prawie <br>ruda).<br>- Dziewuchy są strasznie głupie. - Franciszek spojrzał <br>z politowaniem na obie. - Marmolady. - Przeniósł <br>wzrok na szczerbatą: - To czego się śmiałaś, <br>że strzelam Panu Bogu w okno? Też tylko tak. - Uznał <br>sprawę za skończoną i, nie zawracając sobie więcej <br>głowy dziewczynkami, pomaszerował przez boisko.<br>- Znów go wypędzą - powiedziała płowa.<br>- Mówił, że Kulesza jest jego kolegą. Może <br>nie... - Ostatnia z szopki, ta, co była nikim, patrzyła <br>z zazdrością na kroczącą po murawie wyprostowaną <br>godnie postać.<br>- Jak będzie mądry
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego