śniegu.<br>Nagle się zrywa i wybiega,<br>trzaskając drzwiami z furią wściekłą,<br>w oczach ma łzy, a w duszy - piekło!<br><br>O, bo są takie duszy piekła,<br>którym fizyczne nie dorówna!<br>Spróbuj przypomnieć Szmaciakowi,<br>że nie jest orłem, wylazł z gówna!<br>Tylko się potem nie dziw, bracie,<br>gdy cię w ulicy ciemnej stukną<br>lub też w UB na przesłuchaniu<br>będą cię dźgali w nerwu włókno!<br>Nie zapomina się tych rzeczy!<br>Ba, nawet czas ich nie uleczy,<br>bo przy nich kompleks mieć Edypa -<br>to bułka z masłem, pic i lipa!<br><br>Lecz już godzina zemsty bije -<br>Szmaciak ma na patelni gada<br>i wnet donosem mu