Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
calówką dowodził, że gdyby nawet szli dalej w tym samym tempie, to i tak, uwzględniając zimowe przestoje, dotrą do Oceanu Spokojnego za lat sześć. Wierzono mu, ponieważ posługiwał się narzędziem znanym i niezawodnym.
- Zima idzie - powiedział cicho Rodak - to dobrze, ostygną. Ja znam rosyjskie zimy. Pluniesz, ślina lodem o ziemię stuknie. Napoleon nie wytrwał i on nie wytrwa.
- No, a Anglia? Anglia i Ameryka? Tu cię boli, karasiu.
To, panie, orzechy. Oni się zbroją po cichu. Rusek wojuje, ale oni zakończą wojnę. Łupną, panie, aż trociny polecą - wykrzykiwał pan Słupecki starszy, nadziany po dziurki w nosie komunikatem BBC. Uśmiechał się z
calówką dowodził, że gdyby nawet szli dalej w tym samym tempie, to i tak, uwzględniając zimowe przestoje, dotrą do Oceanu Spokojnego za lat sześć. Wierzono mu, ponieważ posługiwał się narzędziem znanym i niezawodnym.<br>- Zima idzie - powiedział cicho Rodak - to dobrze, ostygną. Ja znam rosyjskie zimy. Pluniesz, ślina lodem o ziemię stuknie. Napoleon nie wytrwał i on nie wytrwa.<br>- No, a Anglia? Anglia i Ameryka? Tu cię boli, karasiu.<br>To, panie, orzechy. Oni się zbroją po cichu. Rusek wojuje, ale oni zakończą wojnę. Łupną, panie, aż trociny polecą - wykrzykiwał pan Słupecki starszy, nadziany po dziurki w nosie komunikatem BBC. Uśmiechał się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego