Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zaświadczeniami o swoich przypadłościach i zyskiwali bezkarność. Ale żadnemu wyszkowskiemu psychiatrze nie postawiono zarzutu fałszowania dokumentacji medycznej i pomagania gangsterom. - Taki zarzut byłby łatwy do obalenia - uważa jeden z lekarzy. - Nikt mi nie udowodni, że działałem w złej wierze, bo rozpoznanie defektów psychicznych to często sprawa subiektywna.

O tym, jak subiektywna bywa lekarska diagnoza, świadczy przykład zabójcy czterech osób Edwarda Mazura, skazanego na początku lat 90. na karę śmierci. Obowiązywało wtedy moratorium i kaesów nie wykonywano, ale zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym sędziowie mogli nadal orzekać najwyższy wymiar kary. Kłopot polegał na tym, że skazany z takim wyrokiem kompromitował nasz wymiar
zaświadczeniami o swoich przypadłościach i zyskiwali bezkarność. Ale żadnemu wyszkowskiemu psychiatrze nie postawiono zarzutu fałszowania dokumentacji medycznej i pomagania gangsterom. - Taki zarzut byłby łatwy do obalenia - uważa jeden z lekarzy. - Nikt mi nie udowodni, że działałem w złej wierze, bo rozpoznanie defektów psychicznych to często sprawa subiektywna.<br><br>O tym, jak subiektywna bywa lekarska diagnoza, świadczy przykład zabójcy czterech osób Edwarda Mazura, skazanego na początku lat 90. na karę śmierci. Obowiązywało wtedy moratorium i &lt;orig&gt;kaesów&lt;/&gt; nie wykonywano, ale zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym sędziowie mogli nadal orzekać najwyższy wymiar kary. Kłopot polegał na tym, że skazany z takim wyrokiem kompromitował nasz wymiar
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego