Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
nowości.
Proboszcz roześmiał się.
- Winszuję spostrzegawczości. Wyjaśnię panu nieobecność barwnych okładek. Nie jestem wrogiem bogatej szaty graficznej... po prostu nie czytam tego, co oni dziś wypisują, dzisiejsi teologowie. Mam na myśli wyłącznie naszych, niemieckich... Albo powtarzają w nowej terminologii to, czego się jeszcze uczyłem w seminarium, albo psychologizują! Wyjaśniają nam substrat religii... Że to taka mroczna baśń, że to... szukam słowa... psiakość... Był tu w jesieni młody architekt. Też rozmawialiśmy - śmieje się - jak teraz, i on powiedział, że dla tych teologów­psychologów nasza religia to taki... Picasso, różne skrawki...
- Kolaż! - Hans wskoczył słowem jak na konkursie telewizyjnym dla ćwierćinteligentów.
- Kolaż, kolaż
nowości. <br>Proboszcz roześmiał się. <br>- Winszuję spostrzegawczości. Wyjaśnię panu nieobecność barwnych okładek. Nie jestem wrogiem bogatej szaty graficznej... po prostu nie czytam tego, co oni dziś wypisują, dzisiejsi teologowie. Mam na myśli wyłącznie naszych, niemieckich... Albo powtarzają w nowej terminologii to, czego się jeszcze uczyłem w seminarium, albo psychologizują! Wyjaśniają nam substrat religii... Że to taka mroczna baśń, że to... szukam słowa... psiakość... Był tu w jesieni młody architekt. Też rozmawialiśmy - śmieje się - jak teraz, i on powiedział, że dla tych teologów­psychologów nasza religia to taki... Picasso, różne skrawki... <br>- Kolaż! - Hans wskoczył słowem jak na konkursie telewizyjnym dla ćwierćinteligentów. <br>- Kolaż, kolaż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego