Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
ale z gajówki pozostał tylko kamienny zrąb.
We wnętrzu leżał pagórkiem nawiany śnieg, tylko w mokrych ścianach tkwity spalone gwoździe, wisiała stalowa, nadwątlona już rdzą kątownica.
Na wieczór zaszli do skały pod Trójnogiem.
- Posiedzimy tu trochę - mówiła Klara połykając łzy.
Sama była w rozpaczy, wyczerpana do reszty, zaczęła nie nawidzić świat i ludzi, zdawało się jej, że nikt nie chciał czy nie umiał zaradzić temu, co się działo dookoła.
Cały dzień do późnej nocy padał gęsty śnieg.
Wieczorem, jak się umówili, miał przyjść Szerucki do Trójnoga z wiadomością, czy mogą wrócić na nocleg.
Dziewięcioro dzieci siedziało w szczelinie skały, a koło nich Klara
ale z gajówki pozostał tylko kamienny zrąb.<br>We wnętrzu leżał pagórkiem nawiany śnieg, tylko w mokrych ścianach tkwity spalone gwoździe, wisiała stalowa, nadwątlona już rdzą kątownica.<br>Na wieczór zaszli do skały pod Trójnogiem.<br>- Posiedzimy tu trochę - mówiła Klara połykając łzy.<br>Sama była w rozpaczy, wyczerpana do reszty, zaczęła nie nawidzić świat i ludzi, zdawało się jej, że nikt nie chciał czy nie umiał zaradzić temu, co się działo dookoła.<br>Cały dzień do późnej nocy padał gęsty śnieg.<br>Wieczorem, jak się umówili, miał przyjść Szerucki do Trójnoga z wiadomością, czy mogą wrócić na nocleg.<br>Dziewięcioro dzieci siedziało w szczelinie skały, a koło nich Klara
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego