dała mi jajko, czyli nakarmiła nabiałem kurzym, który do dziś pozostaje moją ulubioną potrawą. Od tamtej pory minęło grubo ponad ćwierć wieku, minęło kilkanaście kobiet, cysterna wódki i dwie tony papierosów, nie licząc jajek, a ja wciąż nie mogę otrząsnąć się z wrażenia, jakie zrobiłem sam na sobie, wygłaszając te święte słowa. Nic bowiem nie oddaje w tak uniwersalny sposób potrzeb każdego prawdziwego mężczyzny, jak słowo "damy" i słowo "jajko". A także wszystkie formy odmienne tych słów. Niestety, na jajkach bramy raju kończą się brutalnie i zaczynają się wyboiste schody do nieba. Okazuje się bowiem, że nikt już nie jest taki miły