Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
agregatów. Spojrzeliśmy w kierunku skąd dochodziły kroki.

- Młodzi muszą tu mieć naprawdę przejebane - rzekł Rysiek. - Widać, że jest tu fala i to na dodatek mocna!
- Mam nadzieję, że nie będziemy wnikali w dziadów z tej jednostki - odezwałem się będąc w lekkim szoku po tym co widziałem.- Oni wszyscy są jacyś świrnięci!
- Ciekawe za co ich tak zdygał?
- Może leżeli na wozach?
- Pewnie tak. Po kilku minutach przyszedł kapral i otworzył nam salę. Weszliśmy do środka i umieściliśmy w szafkach całe wyposażenie oraz plecaki. Kapral ostrzegał nas:
- Tylko uważajcie bo tutaj amba grasuje jak jasna cholera.
- Amba fatima, było i ni ma
agregatów. Spojrzeliśmy w kierunku skąd dochodziły kroki. <br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>- Młodzi muszą tu mieć naprawdę przejebane - rzekł Rysiek. - Widać, że jest tu fala i to na dodatek mocna!<br>- Mam nadzieję, że nie będziemy wnikali w dziadów z tej jednostki - odezwałem się będąc w lekkim szoku po tym co widziałem.- Oni wszyscy są jacyś świrnięci!<br>- Ciekawe za co ich tak zdygał?<br>- Może leżeli na wozach?<br>- Pewnie tak. Po kilku minutach przyszedł kapral i otworzył nam salę. Weszliśmy do środka i umieściliśmy w szafkach całe wyposażenie oraz plecaki. Kapral ostrzegał nas:<br>- Tylko uważajcie bo tutaj amba grasuje jak jasna cholera.<br>- Amba fatima, było i ni ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego