Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 22
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Wschodnich, Poznańskiego, Generalnej Guberni. Jechali na wozach konnych, ciągnęli różnego rodzaju wózki, pchali wózki dziecinne i taczki. Szli i jechali brudni, obdarci z opuszczonymi głowami. Przypomniała nam się podobna sytuacja, jak nasi uciekinierzy uciekali na wschód przed Niemcami w 1939 roku. Historia lubi się powtarzać. A nad drogą latały sobie swobodnie myśliwce angielskie i kanadyjskie, ostrzeliwały tę zgraję z karabinów maszynowych i zrzucali na nich małe bombki, zabijając krowy, konie no i tych barbarzyńców, rozwalali obładowane żywnością i innymi zrabowanymi dobrami wózki i wozy. A dla więźniów otworzyło się istne Eldorado, zabierali z tych wozów zboże, mąkę, kaszę, cukier, fasolę, kapustę
Wschodnich, Poznańskiego, Generalnej Guberni. Jechali na wozach konnych, ciągnęli różnego rodzaju wózki, pchali wózki dziecinne i taczki. Szli i jechali brudni, obdarci z opuszczonymi głowami. Przypomniała nam się podobna sytuacja, jak nasi uciekinierzy uciekali na wschód przed Niemcami w 1939 roku. Historia lubi się powtarzać. A nad drogą latały sobie swobodnie myśliwce angielskie i kanadyjskie, ostrzeliwały tę zgraję z karabinów maszynowych i zrzucali na nich małe bombki, zabijając krowy, konie no i tych barbarzyńców, rozwalali obładowane żywnością i innymi zrabowanymi dobrami wózki i wozy. A dla więźniów otworzyło się istne Eldorado, zabierali z tych wozów zboże, mąkę, kaszę, cukier, fasolę, kapustę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego